Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

niedziela, 9 października 2011

09.10.2011 - Niedziala

Dzisiaj w przerwie między zajęciami popstrykałam trochę zdjęć.

Zacznę centrum handlowym, w którym kupiłam nowe, chińskie pumy. Centrum jest olbrzymie i znajdują się w nim wszelkie znane w "świecie zachodnim" marki. Zresztą również w bardzo zachodnich cenach.

 




Szkło i beton, czyli dominuje "nowoczesny" design, który kontrastuje się z pozostałą częścią ulicy, która jak zawsze tętni życiem.

Pełno jest na niej handlarzy, sprzedających owoce, warzywa, ubrania, wszelkiego rodzaju mydło i powidło.





Na ulicy działają drobne bary, małe jadłodajnie i herbaciarnie:






Na parterach "ołówkowych domów"i przylegających do nich chodnikach, czasami jezdni, mieszczą się małe zakłady rzemieślnicze:

Naprawa sprzętu RTV:
 Warsztat samochodowy (skuterowy;):

  Zakład metalurgiczny:
 Zakład rowerowy: produkcja plus serwis: 
 Zakład krawiecki:
 "Ołówkowe" domy:

Wszelkie śmieci, pozostawione w rynsztokach, zabiera "wózek śmieciarka":


Na ulicy mężczyźni grają w gry planszowe i w karty. Na malutkich skwerkach, w parkach, przy jeziorze ludzie uprawiają sporty: grają w coś w stylu "zośki" i w badmintona (de facto sport uprawiać mogą też kobiety)





Z innych ciekawostek:

Zawsze wchodząc do domu zdejmuje się buty. Dzisiaj byłam w kawiarence, w której też trzeba było zdjąć buty. Czasami nawet w małych sklepikach ekspedientki i klienci chodzą bez butów:


Praktycznie przy drzwiach wejściowych do każdego domu i sklepu znajduje się "schodek". Jest on niezbędny, żeby wepchnąć do środka skuter:


W Hanoi dominują skutery, jednakże są też i samochody, zazwyczaj czarne, eleganckie i wyglądające na nowe i drogie. Ulica nigdy nie zasypia, ludzie na niej żyjący już też. Żyć można nawet na torowisku. Każdy centymetr jest wykorzystany:








I tak każdego dnia:) Na murach otaczających buddyjskie świątynie można zobaczyć swastykę, symbol szczęścia i pomyślności:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz