Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

niedziela, 18 maja 2014

Do sprzedania: Honda Cub z 22 letnią pamięcią niezapomnianych przejażdżek

Znów zaczęli blokować fejsbuka. Oczywiście rozwiązanie można znaleźć w przeciągu jednej minuty wpisując w wyszukiwarkę frazę: „jak odblokować FB w Wietnamie”. Wystarczy zainstalować dodatkowy program, który zmienia adres IP. Dzisiaj w centrum roiło się od policji. Za wszelką cenę chcą utrzymać spokój i zapobiec ewentualnym zamieszkom. A poza tym życie toczy się swoim rytmem. Na ulicach miliony ludzi, miliony skuterów a słońce niemiłosiernie praży. 

Mój ostatni tydzień w Sajgonie. Oddałam temu miejscu dwa lata mojej egzystencji. Przepiękne lata. Nawet sama nie mogę uwierzyć jak wiele się w tym czasie nauczyłam, jak wiele moje oczy widziały. Czasami zbyt wiele. Zbyt wiele biedy, nędzy, przemocy, cynizmu, arogancji i krętactwa. Właśnie dzięki temu jak nigdy cieszy mnie kolejny dzień życia. Mam świadomość, że granica między życiem a śmiercią jest niezwykle krucha. Dopiero w Birmie poczułam, że na próżno łudzimy się posiadaniem kontroli nad własnym życiem. Wszystko, co bierzemy za pewnik, może runąć w przeciągu kilku minut. Nasze zdrowie, bezpieczeństwo, nadzieja. Wbrew całej otoczce młodości, siły i zaradności. 

Niewątpliwie w Wietnamie sportem wysokiego ryzyka jest jazda na skuterze. Za każdym razem, gdy czeka mnie dłuższa trasa wznoszę akty strzeliste do św. Krzysztofa. I nadal żyję. Mogłabym się godzinami rozwodzić nad sposobem zorganizowania ruchu ulicznego. W całym tutejszym chaosie istnieje jego logika. Logika jazdy pod prąd, ciągłego trąbienia, wymuszania pierwszeństwa, taranowania najmniejszych uczestników, wzajemnego blokowania się i przewidywania nieprzewidywalności. Mnie w pewnym stopniu udało się tę logikę pojąć, z czego jestem niezmiernie dumna. Pamiętam, gdy czekała mnie pierwsza jazda na skuterze do centrum, jeszcze w Hanoi. W nocy ze stresu ledwo udało mi się zmrużyć oko. Dzisiaj nie śpię głównie z powodu upałów. Na skuterze czuję się pewnie, nie przeraża mnie ruchliwe skrzyżowanie. Zawsze jednak pamiętam o pokorze i nieustannej czujności. I trzeba będzie to wszystko zostawić za sobą. Również moją ukochaną Hondę Cub. Sprzedam: ciemnozielona Japonka, 22 lata. 


Moja specjalność: odpalanie na kopniak w szpilkach! Powinnam zostać stopą Gino Rossi!

1 komentarz: