Znów zaczęli blokować
fejsbuka. Oczywiście rozwiązanie można znaleźć w przeciągu jednej minuty
wpisując w wyszukiwarkę frazę: „jak odblokować FB w Wietnamie”. Wystarczy
zainstalować dodatkowy program, który zmienia adres IP. Dzisiaj w centrum roiło
się od policji. Za wszelką cenę chcą utrzymać spokój i zapobiec ewentualnym
zamieszkom. A poza tym życie toczy się swoim rytmem. Na ulicach miliony ludzi,
miliony skuterów a słońce niemiłosiernie praży.
Mój ostatni tydzień w
Sajgonie. Oddałam temu miejscu dwa lata mojej egzystencji. Przepiękne lata.
Nawet sama nie mogę uwierzyć jak wiele się w tym czasie nauczyłam, jak wiele
moje oczy widziały. Czasami zbyt wiele. Zbyt wiele biedy, nędzy, przemocy, cynizmu,
arogancji i krętactwa. Właśnie dzięki temu jak nigdy cieszy mnie kolejny dzień
życia. Mam świadomość, że granica między życiem a śmiercią jest niezwykle
krucha. Dopiero w Birmie poczułam, że na próżno łudzimy się posiadaniem
kontroli nad własnym życiem. Wszystko, co bierzemy za pewnik, może runąć w przeciągu
kilku minut. Nasze zdrowie, bezpieczeństwo, nadzieja. Wbrew całej
otoczce młodości, siły i zaradności.
Niewątpliwie w Wietnamie
sportem wysokiego ryzyka jest jazda na skuterze. Za każdym razem, gdy czeka
mnie dłuższa trasa wznoszę akty strzeliste do św. Krzysztofa. I nadal żyję. Mogłabym
się godzinami rozwodzić nad sposobem zorganizowania ruchu ulicznego. W całym
tutejszym chaosie istnieje jego logika. Logika jazdy pod prąd, ciągłego
trąbienia, wymuszania pierwszeństwa, taranowania najmniejszych uczestników, wzajemnego
blokowania się i przewidywania nieprzewidywalności. Mnie w pewnym stopniu udało
się tę logikę pojąć, z czego jestem niezmiernie dumna. Pamiętam, gdy czekała
mnie pierwsza jazda na skuterze do centrum, jeszcze w Hanoi. W nocy ze stresu
ledwo udało mi się zmrużyć oko. Dzisiaj nie śpię głównie z powodu upałów. Na
skuterze czuję się pewnie, nie przeraża mnie ruchliwe skrzyżowanie. Zawsze
jednak pamiętam o pokorze i nieustannej czujności. I trzeba będzie to wszystko
zostawić za sobą. Również moją ukochaną Hondę Cub. Sprzedam: ciemnozielona
Japonka, 22 lata.
Moja specjalność: odpalanie na kopniak w szpilkach! Powinnam zostać stopą Gino Rossi!
Dzień dobry, czy honda jest jeszcze u Pani? ;)
OdpowiedzUsuń