Pada. Pada. Pada. Wczoraj padało. Dzisiaj padało. I pewnie jutro będzie padać. Za oknem szaro i ponuro. Na ulicach brudne, czarne kałuże. Pora deszczowa skończy się dopiero za miesiąc. Wczoraj ulica przed przedszkolem zamieniła się w rzekę i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Moja stara honda na szczęście dała radę a dzięki lekcjom jogi (założyłam nogi na kierownicę) suchutka dotarłam na szkolny dziedziniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz