Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

środa, 23 października 2013

Sajgońskie mieszczuchy nad morzem

W niedzielę wybraliśmy się nad morze. Na początku było nas sześcioro, później dołączyły kolejne osoby. Pojechaliśmy minibusem do Long Hai (oddalonego o dwie godziny od Sajgonu: HCMC). Na stacji autobusowej, wraz z zakupionym biletem, każdy pasażer otrzymał butelkę wody (z nazwami miejscowości na etykiecie) i wilgotną chusteczkę.

 Byłam w grupie kitesurferów. Sama jednak nie spróbowałam, ale może kiedyś...

 Przygotowywanie deski i latawca.

 Ekipa w akcji

 A ja tylko się przyglądałam i beztrosko leniuchowałam. Spacerowałam po plaży, słuchałam szumu fal i przepuszczałam przez palce morską bryzę.  Życie jest piękne! I wreszcie trafił nam się słoneczny dzień w pochmurnej porze deszczowej. 

Nawet morze nie wygra z tabletem. A bez niego ani rusz, w przeciwnym razie można zanudzić się na śmierć!

2 komentarze:

  1. Wyglądasz prawie jak Ewa Chodakowska :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Chodakowską ćwiczę, chociaż ostatnio trochę się rozleniwiłam;)

    OdpowiedzUsuń