Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

czwartek, 24 listopada 2011

24.11.2011 - Czwartek

Żyję:). Mam nadzieję, że jak najdłużej! Dzisiaj dobre dwie godziny jeździłam po mieście, w tym w porannych godzinach szczytu i w nocy. Nawet było lepiej niż się spodziewałam. Nikt we mnie nie wjechał, ani ja w nikogo! Czasami tylko śmiałam się pod maską sama z siebie: co ja właściwie robię? Jedna z najbardziej absurdalnych rzeczy w moim życiu: jazda ulicami Wzlatującego Smoka. Pamiętam jeszcze jak bardzo wystraszona byłam tutaj na początku. Sama nie potrafiłam nawet przejść na drugą stronę jezdni, unikałam wychodzenia z domu, bo ruch mnie przerażał i przerastał. Robię więc postępy i żyję! 

A tak BTW mój blog ma już 2 miesiące! Najlepszy wynik życiowy! Nigdy nie udało mi się pisać czegokolwiek aż tak długo.  A to wszystko dzięki Waszemu zainteresowaniu i pozytywnym opiniom, i zachętom do dalszego pisania. Dziękuję Wam bardzo, bez takiej motywacji już dawno bym zaniechała i moje lenistwo wzięłoby górę. Jednocześnie proszę o zadawanie pytań, o wyrażanie przeciwstawnych punktów widzenia i krytykę. Chętnie popytam moich Wietnamskich znajomych o różnorakie szczegóły. Więc jeszcze raz dziękuję i proszę o pytania i uwagi:).

3 komentarze: