Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

niedziela, 29 września 2013

Bo w ogrodzie rośnie pnącze w czarnym kablu świat się plącze

Praktycznie w każdym wietnamskim mieście wystarczy spojrzeć do góry, żeby zobaczyć poplątaną pajęczynę kabli elektrycznych.

 Chaotycznie pogmatwane sieci zaopatrują w prąd całe miasto. Czasami kable zwisają tak nisko, że trzeba uważać, żeby się o jakiś nie zaczepić. W ramach konserwacji firma energetyczna pospinała większość niesubordynowanych przewodów metalowymi pierścieniami. W ten sposób mogą je utrzymać w ryzach. 

Gdy przydarzy się jakaś awaria na miejsce przyjeżdża firma energetyczna. Chudziutcy pracownicy wspinają się na słup przy pomocy chybotliwej bambusowej drabiny. Często mają przewody między nogami usiłując znaleźć "ten" właściwy. Elektryka prąd nie tyka!

Miejska pajęczyna stała się inspiracją dla hanojskiego artysty Nguyena Ngoc Dan. Już od ponad dekady poplątane przewody elektryczne stanowią jeden z głównych tematów jego malarstwa. Niektóre sieci zna już na pamięć. Przez te wszystkie lata obserwuje dynamicznie zmieniający się miejski krajobraz. Dla artysty liczą się nie tyle same kable, co cała historia z nimi związana. Każdy przewód dostarcza prąd w inne miejsce: mogą to być przepełnione szkoły, przytulne kawiarenki lub też filigranowe sklepiki na hanojskim starym mieście.

Zwisające kable doczekały się nawet własnej koszulki. Braki w dostawach prądu nikogo tutaj nie dziwią. Praktycznie każda instytucja wyposażona jest we własny agregat prądotwórczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz