Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

wtorek, 4 grudnia 2012

4.12.2012 - Wtorek

I jeszcze kolejna garść obserwacji Hanoi – Sajgon. Na Południu spokojnie można się zabawić. Klubów jest pod dostatkiem i są otwarte do późna. W Hanoi zazwyczaj około północy wchodzi policja. Pierwszy raz zabierają łapówkę i wychodzą. Wrócą za około pół godziny po kolejną łapówkę i na koniec przyjdą jeszcze raz, żeby już definitywnie zamknąć klub. Zaświecą światło, wyłączą muzykę i będą pilnować, czy bar sprzedaje jeszcze alkohol. Nikogo nigdy nie ruszą, towarzystwo samo się wykruszy, gdy dopije resztki drinków. 

Jak już wcześniej pisałam ruch uliczny też jest nieco lepiej zorganizowany, ale tylko w dzielnicach centralnych, gdzie de facto jest więcej policjantów pilnujących porządku. Gdy odwiedzam znajomych na obrzeżach mój poziom agresji wzrasta z każdym pokonywanym kilometrem. Z zasłyszanych informacji: w Sajgonie w wypadkach drogowych ginie codziennie 25 osób! Jeździ się tutaj znacznie szybciej i więcej jest samochodów, które nigdy nie ustąpią pierwszeństwa. 

Znacznie mniej jest też ulicznych punktów usługowych: chodnikowe knajpki i zakłady rzemieślnicze (mechanik, szewc, fryzjer) można spotkać głównie poza centrum. Nie ma też nachalnego nagabywania motocyklowych taksówek (które też ciężko jest wypatrzeć, dominują taksówki samochodowe). 

A na koniec jeszcze napiszę, że zrobiłam wczoraj z dziećmi ciasteczka. Razem zarobiliśmy ciasto i foremkami wycinaliśmy przeróżne kształty, później do piekarnika, a na koniec czekolada i kolorowe cukiereczki na wierzch. Wyglądały uroczo. Co prawda jedną partię spaliłam i musiałam na szybko zrobić nowe;) Żaden dzieciak się nie zorientował! 

Dzisiaj do przedszkola przyszedł ojciec i skarżył się, że jedna dziewczynka bije jego syna. Ojciec oczekuje ode mnie, że nauczę dzieci pokojowo rozwiązywać problemy. I co ja mam zrobić? I co mam tym dzieciom mówić? Może po prostu powinien jej oddać i następnym razem nie przyjdzie jej do głowy się zaczynać. To samo tyczy się chłopców, nie utwierdzam patriarchalnych wzorców (chociaż podczas ustawiania się w rzędzie wszystkie czterolatki wiedzą, że panie idą przodem [ladies first];).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz