Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

niedziela, 8 grudnia 2013

Tuning

 Moja Honda od dawna potrzebowała naprawy. Zmotywował mnie wreszcie rzegoczący silnik. Dodatkowo postanowiłam wymienić rurę wydechową, ponieważ stara zaczynała rdzewieć na wylot. Na szczęście mam tylko jedną. Z dwiema trzeba być bardziej ostrożnym przy wsiadaniu i wysiadaniu, bo bardzo łatwo można się poparzyć. Zapewne taka sytuacja nie grozi pomysłowemu właścicielowi roweru [powyżej: zdjęcie z fanpage'a Another Side of Vietnam].

Oprócz rury wymieniłam poszycie siedzenia (u Maraj podrapały mi je koty i z dnia na dzień robiły się na nim większe dziury), przedni zderzak, plastikową obudowę na silnik i jeszcze zamontowałam nowy koszyk (kiedyś miałam małą stłuczkę i od tamtego momentu jeździłam z rozklekotanym przodem). Oczywiście wszystko zrobił dla mnie mechanik. Bardzo rzetelny i uczciwy rzemieślnik. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i za każdym razem jak się czegoś podejmie efekt przerasta oczekiwania. Zupełnie przypadkiem udało nam się go znaleźć (razem z Hoai). Wielu poprzednich partaczy zawsze korzystało z argumentu, że przecież Honda jest stara i normalne, że się psuje. Tak miałam z kierunkowskazami, które następnego dnia po naprawie przestawały działać. I tak chyba z trzy razy pod rząd. Aż wreszcie natrafiłam na tego mechanika. Ma swój warsztat na chodniku. Bez problemów załatwił wszystkie niezbędne do wymiany elementy i naprawił silnik. Kompleksowa naprawa wyniosła 1 075 000 Dongów czyli niewiele ponad 50 Dolarów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz