Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

środa, 4 grudnia 2013

Mikołaj i choinka

Za dwa tygodnie o tej porze będę w Polsce. Mogę już odliczać. W przedszkolu też odliczamy czas do Świąt. Boże Narodzenie ma tutaj jedynie charakter pop kulturowy. W teorii większość społeczeństwa to buddyści a w praktyce raczej materialiści. Buddyzm ma korzenie chińskie (Wietnam znajdował się pod okupacją Kraju Środka przez około tysiąc lat). Dominuje kult przodków: to do nich należy się modlić prosząc o opiekę nad rodziną i to im składa się ofiary niezbędne do przetrwania w "drugim" świecie.

Boże Narodzenie ze swoimi ozdobami i światełkami idealnie trafia w azjatyckie gusta. Wszystko co się świeci i błyszczy ma tutaj wzięcie. Od wyposażenia domów, ubrań, dodatków (a zwłaszcza torebek i pasków) po obudowy na smartphony. 

Obecnie jedną z głównych wieczornych rozrywek jest jazda do centrów handlowych i robienie sobie zdjęć z kolorowymi choinkami czy też grubaśnymi Mikołajami. Zdjęcie to podstawa, robi się je zawsze i w każdej okoliczności. Pierwsze zaraz po przebudzeniu z zaspaną miną, później uwieczniasz swoje śniadanie, kawę (najlepiej w Starbucksie), następnie jazda do pracy, winda w biurze, dłoń stukająca w klawiaturę (a na paznokciach nowy lakier), obowiązkowo lunch (Wietnamczycy nie tylko kochają jedzenie, ale i uwielbiają je fotografować), pod koniec dnia może być jakaś znudzona mina odliczająca minuty do wyjścia z pracy a wieczorem drink z parasolką i kilka zabawnych min (nadęte/wessane policzki, przymknięte oko, kciuk na brodzie a palec wskazujący na policzku itp.) ze znajomymi (którzy na okoliczność uwiecznienia chwili oderwali się od swoich mądrych urządzeń, aby po błysku flesza oddać się komentowaniu i lubieniu na portalach społecznościowych).

Grudniowy kalendarz w przedszkolu: wbrew tradycji golimy Mikołaja. Każdego dnia odcinamy kawałek brody z aktualną datą. W Wietnamie nie ma brodatych mężczyzn.

Ostatnio słyszałam teorię, że ciało (człowieka ze strefy klimatu umiarkowanego) potrzebuje około pół roku po przyjeździe do tropików, żeby przestawić się z funkcji "grzanie" na "chłodzenie". W drugą stronę proces ten trwa 2 lata! Czy to oznacza, że jeżeli kiedyś wrócę to przez pierwsze dwa lata będę marznąć?

2 komentarze: