Pamiętacie Ediego z Bali?
Ostatnio napisał mi wiadomość na fejsbuku: mam
nadzieję, że jesteś zdrowa i szczęśliwa tak jak ja tutaj na Bali.
Niesamowite. Eddie z całego serca mi życzy, żebym czuła się tak świetnie jak
on. A to jest chłopak „szczęśliwy od wewnątrz”, który posiada jedynie bambusową
łódź. Eddie jest zawsze zadowolony z tego, co ma. Ba! Nie tylko
zadowolony, co raczej wdzięczny. Prosty chłopak, który codziennie uśmiecha
się do morza o poranku a do gwiazd o zmierzchu.
Czasami sobie myślę, że
jeżeli coś mi się może tutaj stać, to najbardziej prawdopodobne jest, że będę
mieć stłuczkę na skuterze, albo się potnę nożem otwierając kokos! Normalnie
jeszcze nie opanowałam jak należy to robić skutecznie i w dodatku bezpiecznie.
Poniżej kilka zdjęć z dnia nauczyciela:
Dzieciaki uczą się po angielsku i po wietnamsku: Tam, nauczycielka wietnamskiego. W przedszkolu jest mniej niż 30 dzieci w wieku od 3 do 5 lat.
Moje 5latki.
A pozostała piątka (w sumie mam 11) gdzieś biega.
Dzieci zaśpiewały jedną piosenkę, teraz czekają na występ. Normalnie przychodzą w mundurkach: koszula dla chłopców i sukienka z kotem i psem dla dziewczynek.
Walka o mikrofon.
Szkoła zorganizowała nam grilla, jakże miło z ich strony, zwłaszcza, że oficjalnie 20 listopada to mój dzień wolny! Czyt. ironia. Popstrykałyśmy z Tam kilka sweet fotek, zjadłyśmy kurczaka i w nogi do domu!
Kiedyś zaopatrzę się w tradycyjny strój wietnamski!
Kto nie da rady wejść na palmę? Ja nie dam rady?! Ciekawe ile ludzi ginie z powodu uderzenia kokosów.
Heh ponoć więcej ludzi ginie od uderzenia kokosem w głowę niż w skutek ataku rekina :P
OdpowiedzUsuńNa szczescie na "Twoim" drzewie zadnego nie widac ;)
OdpowiedzUsuń