Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

wtorek, 20 listopada 2012

20.11.2012 - Wtorek

Happy Teacher's Day!

Ostatnio nieco zaniedbałam pisanie. A to wszystko przez moją pracę, która do reszty mnie pochłania. Czasami czuję się już tak zmęczona, że nie mam za bardzo siły na wytężenie swojego umysłu. A zapewne powinnam. Chociażby dla równowagi psychicznej. Stałam się panią przedszkolanką pełną gębą. Mam swoją grupę pięciolatków. W sumie jedenaścioro dzieci, niby niewiele, ale każdy dzieciak to oddzielna historia. Praktycznie z każdym są jakieś poważniejsze problemy: a to ADHD (najgorzej), przeprowadzka z innego kraju, rozwód rodziców, brak ojca czy też uwagi w domu (dzieciaki pochodzą zazwyczaj z „bogatych” rodzin, a w niektórych panuje przeświadczenie, że wystarczy dzieciakowi kupić drogie zabawki, ubrania, wakacje oraz posłać do prywatnego przedszkola i na tym obowiązek rodzica się kończy). Niby nie jest tak źle, ale czuję, że brakuje mi doświadczenia i nieco teorii, w jaki sposób należy wychowywać dzieci, i jak sobie radzić z powyższymi problemami. Do tego praktycznie codziennie rozmawiam z rodzicami. Tutaj też muszę uczyć się dyplomacji, subtelnego diagnozowania problemów i wskazywania możliwych opcji działania. Dlatego też nieustannie doczytuję i szukam.

Oprócz tego staram się dość regularnie chodzić do klubu fitness. W końcu wykupiłam miesięczny karnet za jakże europejską cenę 110 Dolarów. I tak się nieco zmuszam, żeby w drodze z pracy do domu przez godzinkę nieco się poruszać. Oczywiście potrzebuję zorganizowanych zajęć. Sama z siebie nie potrafię korzystać z przyrządów, od razu się zniechęcam i brakuje mi motywacji.



Dzisiaj mam nieco luźniejszy dzień: dwudziestego listopada świętuje się dzień nauczyciela. I w ten oto sposób otrzymałam masę kosmetyków: żel i kremy do twarzy, kilka szamponów, odżywek, żeli pod prysznic i balsamów do ciała (wszystkie "zachodnie" marki: Loreal, Yves Roche itp). Wystarczy przynajmniej na rok! W końcu natrafiła się okazja, żeby zrobić badania niezbędne do pozwolenia o pracę. Wybrałam się do międzynarodowej kliniki. Myślałam, że badanie będzie formalnością, a jednak nie. Pobrali mi krew i zrobią wszelkie możliwe testy z HIVem włącznie, do tego było jeszcze prześwietlenie płuc, badanie wzroku i słuchu. Wszystko w przyjaznej atmosferze, szybko i sprawnie z lekarzami i pielęgniarkami płynnie mówiącymi po angielsku (koszt: 100 Dolarów). Wyniki w czwartek. Powinno być ok.

Ostatnio z dzieciakami lepiliśmy koty z masy solnej i wysuszyłam je w piekarniku. Dzieci się napaliły na ciasteczka. Potrzebuję więc sprawdzony, prosty przepis, który mogę zrobić z pięciolatkami. Najlepiej taki z foremkami, bo będzie więcej zabawy. Proszę więc o pomoc:) Najlepiej na maila: anna.rzym@gmail.com. Z góry dziękuję!

1 komentarz:

  1. Aniu bardzo ci polecam mega program ćwiczeń tej trenerki: http://www.youtube.com/results?search_query=ewa+chodakowska&oq=ewa+chodakowska&gs_l=youtube.3..0l10.3560.3760.0.4240.2.2.0.0.0.0.200.310.0j1j1.2.0...0.0...1ac.1.5W8-drzZJkw (ma też fajny profil na fb) efekty powalają (szczególnie brzuch)!

    OdpowiedzUsuń