Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

czwartek, 5 kwietnia 2012

05.04.2012 - Czwartek

Krótki spacer po Ta Quang Buu. 

Już mocno wrosłam w hanojską rzeczywistość. Na początku nie do pomyślenia była dla mnie np. jazda na skuterze. Dzisiaj pewnie pędziłam z pracy na koncert. I serce już mi się nie zatrzymywało co dwie minuty z przerażenia. Po tych dobrych 6-ciu miesiącach w Azji straciłam nieco "świeżość odbioru" otoczenia. Dlatego też postanowiłam wybrać się na moją ulicę (Ta Quang Buu) z aparatem, aby na nowo przyjrzeć się okolicy. Z tabulą rasą w głowie.

Zwisające kable. Czasami nawet trzeba się nieco schylić, żeby się o nie nie zaczepić:P. Tak czy owak mamy prąd bez poważniejszych przerw w dostawach:)



Kołolsky na kirgiskim blogu zamieściła zdjęcia dworcowego fryzjera. Tutaj fryzjerzy pracują na ulicy. Wystarczy zawiesić lustro na murze, skombinować fotel, nożyczki i przybory do golenia. Czasami takie punkty usługowe mają nawet własny billboard z nazwą fryzjera, adresem i numerem telefonu. Zdjęcia robiłam w czasie przerwy na lunch, więc fryzjerzy mogli sobie odpoczywać. Na koniec dnia na chodniku zostają sterty czarnych, krótkich włosów. Z usług ulicznych fryzjerów korzystają głównie mężczyźni. W ofercie mają strzyżenie, golenie oraz usuwanie włosów z nosa i uszu.





Jeżeli szukasz pracy wystarczy, że masz pompkę rowerową i ustawiasz się przy ulicy. Jeżeli masz jeszcze zestaw kluczy, to jesteś praktycznie właścicielem warsztatu skuterowo - rowerowego. Z innych propozycji: można jeszcze napełnić butelkę benzyną i stanąć na środku skrzyżowania. Na pewno trafi się jakiś jeleń, który zapomniał zatankować. A dla kobiet: kupujesz owoce w hurcie i chodzisz z nimi tak długo, aż sprzedaż. Można sprzedawać z roweru (wyłożone na kloszu) lub też zakładasz na ramię bambusowy drąg, z którego zwisają dwa kosze. Można się zaopatrzyć w obuwie, ubrania czy też gazety, wisiorki i zapalniczki. 




I ja sobie TUTAJ MIESZKAM:) Czasami muszę głośno powiedzieć: "Właśnie jestem w Wietnamie", bo jakoś to do mnie nie dociera. Pozdro z Azji :*.

3 komentarze:

  1. Fryzjer mistrz! A pierwsze zdjęcie strasznie przez te kable przypomina Bukareszt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poplątane słuchawki w wersji ultra hard. Ciekawie to musi wyglądać przy naprawianiu.

    OdpowiedzUsuń