Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

piątek, 9 grudnia 2011

9.12.2011 - Piątek

Mieszkam już w nowym pokoju. Jestem w nim samowystarczalna: mam łazienkę, lodówkę, mały aneks kuchenny. Właścicieli domu jedynie okazjonalnie widzę na parterze, gdy otwieram wejściową bramę. Oczywiście chwilę to trwa, zanim otworzę ciężką kłódkę. Taki układ bardzo mi odpowiada. Już ogarnęłam przestrzeń wokół mnie. Wrzuciłam na szafę wiatrak (teraz robi się już zimno), telewizor (nie oglądam) a do szafki mikrofalówkę (nie używam). Wczoraj odwiedził mnie znajomy Polak i zapytał się, jak ja mogę w takim miejscu mieszkać, przecież jestem sama, więc pewnie działa na mnie depresyjnie. Dopiero wtedy sobie uświadomiłam, że coś w tym jest. Zawsze mieszkałam z innymi ludźmi, praktycznie nigdy sama. Gdy zostawałam sama w pokoju, to szłam do innego i tam po prostu siedziałam w towarzystwie znajomych i każdy z nas zajmował się swoimi sprawami. W każdych innych okolicznościach mój pokój mógłby mnie przytłaczać, ale nie tutaj i nie teraz. Zaczęłam się więc zastanawiać z czego ta olbrzymia zmiana wynika. Sądzę, że taka samotnia jest tutaj niezbędna do utrzymania równowagi psychicznej (ok., nigdy takiego stanu nie zaznałam, ale przyjmijmy w teorii:P). Na co dzień wszędzie otaczają mnie ludzie. Na ulicy są ich tysiące, miliony. Nie można nigdzie uciec, gdzie panowałaby cisza i spokój. Wszelkim czynnościom towarzyszą inni ludzie. Gdy wchodzę do mojego pokoju wiem, że odcinam się od tłoku za drzwiami. Nie muszę się już przeciskać zakorkowanymi ulicami, dociskać maseczki, żeby móc wziąć głębszy oddech. Całe to zamieszanie, gwar, hałas, smród zostawiam na zewnątrz. I jest mi tak dobrze, że w końcu mam chwilę spokoju! Mam nadzieję jednak, że po powrocie do Polski wrócę do swojego stanu wyjściowego :P. Dla uspokojenia dodam, że nie staję się aspołeczna. W ciągu dnia umawiam się z różnymi ludźmi na obiad, kolację czy też koktajl z mango:).




1 komentarz:

  1. Ja myślę, że dobrze że się przeprowadziłaś, a od mieszkania w pojedynkę jeszcze chyba nikt nie umarł :) i w ogóle hulahoooop <3

    OdpowiedzUsuń