Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

sobota, 9 marca 2013

Niedziela - 10 marca 2013

W Wietnamie Dzień Kobiet świętuje się dwukrotnie. Pierwszy dzień przypada na 8-go marca, tzn. „międzynarodowy”, drugi, „wietnamski”,  obchodzony jest 20 października.

W ubiegły piątek, pierwszy raz w życiu dostałam tyle życzeń i prezentów. Rodzice, ku mojemu zaskoczeniu, o mnie nie zapomnieli. Byłam zdumiona dostając kwiaty, kosmetyki (nowy żel pod prysznic z Yves Rocher) i… pieniądze (już przepite). Jednak najpiękniejszym prezentem, jaki otrzymałam był … ananas! W drodze do pracy najpierw kupuję sobie śniadanie (kanapka z omletem, albo kleisty ryż z kurczakiem) a następnie ananasa. [Ryż jadam przynajmniej dwa razy dziennie]. I w piątek standardowo zatrzymałam się na poboczu, żeby zdobyć codziennego ananasa (za pół dolara, czyli 10 tys. VND, oczywiście już obrany). Ananasowy chłopiec (mężczyzna około trzydziestki) to mój ulubiony sprzedawca. Już kiedyś o nim pisałam, że zawsze wita mnie szerokim uśmiechem oraz pyta: „how are you today?”. Chciałam zapłacić za owoc, a on powiedział, że to prezent: „Happy Woman’s Day” i nie chciał pieniędzy. Już dawno mnie nikt tak nie wzruszył swoją serdecznością. Najpiękniejsze życzenia dostałam więc od prostego, ulicznego sprzedawcy w Wietnamie [od polskich mężczyzn żadnych życzeń nie dostałam. Nigdy nie byłam feministką, po prostu silną kobietą]. 

A teraz niczym młoda matka dołączam zdjęcia moich dzieci. W tym tygodniu opowiadałam bajkę o piernikowym ludziku, który uciekł z kuchni. Miałam piec pierniczki na święta, ale jakoś tak zeszło i w końcu udało nam się w marcu. Polecam przepis, "dziecinnie" prosty. Na początku wykrawaliśmy foremkami, a następnie udekorowaliśmy lukrem i kolorowymi cukiereczkami. Od jutra "Królewna Śnieżka i Siedmiu Krasnoludków". 

5-cio latki:
 Pierniczki upiekliśmy w poniedziałek, w czwartek ozdabialiśmy i dopiero w piątek dzieci zabrały do domu. Ćwiczyłam ich cierpliwość.

 Oczywiście połowa dekoracji znikła w trakcie ozdabiania.


Cherry i Bill (mama Wietnamka, tata z Pakistanu).


I grupa 4-latków:



A na koniec urodzinowy tort Bao Chao.

2 komentarze:

  1. chłopiec na czwartym zdjęciu jakie ma piękne ogromne oczy. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bill Niejadek: mama z Wietnamu, tata z Pakistanu

      Usuń