Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

wtorek, 26 marca 2013

26.03.2013 - Wtorek

Dzisiaj kupiłam banany prosto z łodzi. Mieszkam przy kanale, przy którym cumują rolnicy z Delty Mekongu. Ich łodzie załadowane są przeróżnymi owocami, głównie bananami. Obawiałam się, że pani z łodzi wpadnie do kanału, gdy wychylała się, aby mi podać siatki :)

Udziela mi się syndrom młodej matki i robię zdjęcia dzieciom. Dzisiaj zajęcia poprowadziła mama To'y, która jest Japonką. Oczywiście robiliśmy origami. Dzieci mają bzika na punkcie lego Ninjago więc tradycyjny żuraw przegrał z czterokątną gwiazdą przypominającą broń jednego z Ninjago.

Żuraw to japoński symbol szczęścia i życia, potrafi go zrobić każde dziecko. Japończycy mają w zwyczaju robienie 1000 żurawi w prezencie dla chorego. Kiedyś pisałam o znajomej Natsu (z hanojskich czasów), która właśnie tyle papierowych origami zrobiła dla ojca, który leżał w szpitalu.

Żuraw to również symbol długowieczności i pokoju. Znana jest historia dziewczynki, która po wybuchu bomby atomowej zachorowała na chorobę popromienną i zaczęła sama dla siebie robić żurawie, ale niestety nie zdążyła złożyć tysiąca sztuk przed śmiercią.

2 komentarze:

  1. jezu, a co oni później robią z tym tysiącem żurawi? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź Natsu: wszystko zależy od obdarowanego, zazwyczaj je trzymają. Jeżeli dana osoba nie wyzdrowieje, to wtedy można je spalić w świątyni. Podstawa to obchodzić się z szacunkiem, ponieważ osoby je składające wlały w nie sporo serca i uczuć (w trakcie odmawiają modlitwę o zdrowie dla chorego).

      Usuń