Moja grupa przedszkolaków mówiąca: "I can share". Rozmawialiśmy o "dzieleniu się". Z pomocą Agnieszki, polskiej psycholożki, nasze przedszkole postanowiło wesprzeć dom dla sierot oraz niepełnosprawnych dzieci (głównie z porażeniem mózgowym). Zorganizowaliśmy zbiórkę żywności i artykułów higienicznych. Rodzice przynieśli pampersy, worki ryżu i dodatkowo sporo gotówki. Akcja przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Razem z dzieciakami przygotowaliśmy plakat dla dziewczyn w sierocińcu (w Wietnamie dużo dziewczynek jest porzucanych, ponieważ rodzice preferują chłopców), tak aby też zrozumiały istotę dzielenia się z innymi. Każdy przedszkolak miał za zadanie przynieść jedną rzecz, którą chciał się podzielić. Następnie odcisnęliśmy nasze dłonie (moja jest pomarańczowa;) i nakleiliśmy "prezenty".
Dziewczyny dostały od nas plakat (razem z jedzeniem; głównie ryż i olej). Moim przedszkolakom pokazałam to zdjęcie. Byli bardzo dumni, że dziewczynom spodobało się ich dzieło.
"Edukacja jest najpotężniejszą bronią, której możesz użyć, aby zmienić świat." - Nelson Mandela
Po tych wszystkich moich przygodach w krajach rozwijających się przekonałam się, że jestem niesamowitą szczęściarą. Mam co jeść, gdzie spać, jestem otoczona życzliwymi ludźmi. Nadal żyjemy w pokoju. I to nie jest moje prawo. To mój przywilej, którego nie posiada więcej niż połowa ludzkości. A jeżeli coś dostało się tak po prostu, za nic, też tak po prostu należy się tym dzielić. Chociażby małą naklejką :). Zawsze jest coś, czym można się podzielić. Niech to będzie uśmiech, albo serdeczne spojrzenie.
Niedawno trafiłam na Twojego bloga. Wielka szkoda, że przestałaś pisać, bo bardzo fajny! Mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś coś się pojawi:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń