Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

piątek, 21 lutego 2014

Przerażenie w oczach

Dzisiaj wróciłam do domu z nowymi kwiatkami na taras. Ochroniarz, gdy tylko mnie zobaczył miał przerażenie w oczach. Uśmiechnęłam się. Powiedział: „dead”. Tak, większość moich kwiatków usycha. Czasami z braku wody, czasami przyczyną jest niewłaściwe stanowisko (nie wiem, która strona jest bardziej nasłoneczniona) a czasami po prostu zła karma. Karma roślin, niekoniecznie moja. Ale się nie poddaję. Dzielnie zasadzam kolejne okazy. W końcu trzeba zastąpić uschnięte szkielety. A ochroniarz i tak swoje wie, że to wszystko nie ma sensu.  Mam wolne dwie donice. Chciałam uprawiać bazylię, ale wyżarły ją ślimaki. Jutro dokupię Bugenwillę! 
Dzisiaj odkryłam japońską czekoladę meiji. Tabliczka waży zaledwie 55gramów (a wygląda standardowo). Cudownie! Moim podstawowym problemem po otwarciu czekolady jest wewnętrzny przymus zjedzenia jej aż ostatniej kostki. A tak przynajmniej nieco oszukam moje łakomstwo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz