Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

Uliczna sprzedawczyni kleistego ryżu

wtorek, 27 września 2011

27.09.2011 – Wtorek

Dzisiaj pojechałam do szkoły, gdzie mam uczyć, albo raczej do głównego biura, bo szkoła ma kilka filii. Za dwa dni mam się u nich zjawić, aby przyglądać się zajęciom a uczyć będę dopiero od poniedziałku. Miło z ich strony, nie rzucają mnie od razu na głęboką wodę. W tygodniu mam uczyć w przedszkolu, a raczej bawić się tam z dziećmi (od 3 – 5 lat!!!) a w weekendy mam mieć już starsze grupy. 

Po mieście jeździłam skuterem, na szczęście tylko jako pasażerka. To dopiero mój trzeci dzień, więc jeszcze nie ogarnęłam zasad panujących w tym chaosie. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że „się da”. Moja rodzina nawet zachęca mnie, abym jeździła sama skuterem (a ja nawet w Polsce nie jeździłam!) i podchodzą do tego bez emocji (oczywiście w przeciwieństwie do mnie). Ale normalnie Sui wjechała mi na ambicję i na uniwerku pokazała laskę na skuterze, „Niemkę”, jako przykład człowieka z Zachodu, który potrafi jeździć po ulicach Hanoi. Moja narodowa duma motywuje mnie do podjęcia wyzwania! Tylko, żeby nie skończyło się to w typowo romantyczno – zawadiackim stylu. Może wcześniej warto sobie zdać sprawę ze swoich umiejętności, albo i ich braku.
Nawet jako pieszy, muszę sobie załatwić maseczkę na twarz. Masakra. Ilość spalin i innych dziwnych substancji w powietrzu jest wprost niewyobrażalna. W pewnym momencie zrobiło mi się niedobrze i słabo. No cóż, wybacz organizmie, musisz się przyzwyczaić. 

Uniwerek
W Hanoi znajduje się kilka uniwerków. Dzieci zaczynają szkołę w wieku 6, albo i 7 lat (dwie osoby powiedziały mi inaczej). W podstawówce spędzają 5 lat, pózniej 4 lata w kolejnej i 3 lata liceum. Gdy mają 18 lat zaczynają studia, które trwają 4,5 roku (pół roku przewidziane jest na praktyki zawodowe) więc kończą mniej więcej w wieku 22 lat. Zajęcia na uniwerku, na którym studiuje Sui, odbywają się na cztery zmiany: 7.00 – 9.30;  9.30 – 12.00; 12.00 – 14.30; 14.30 – 17.00
W zależności od planu zajęć można mieć tylko jedną zmianę dziennie, bądź też i 4. Wszyscy studenci noszą identyfikatory. Na uniwerek dojeżdżają głównie skuterami i rowerami, które parkują przy uczelni.





Whitening
Praktycznie każdy krem do twarzy jest wybielający. W telewizji reklamowane są kremy, które mają za zadanie skutecznie wybielać skórę. Dlaczego biała jak śnieg skóra jest ideałem? Czy w ten sposób wskazuje się na swój status społeczny? (w Europie, np. w czasach baroku opalona skóra, piegi, świadczyły o pracy na roli i chłopskim pochodzeniu). A może biała skóra niesie za sobą jakieś relacje władzy i dominacji? Wietnam był od XIX wieku kolonią francuską. A może jeszcze coś innego? Japońskie gejsze mają przecież białe twarze. Sui mówiła, że wiele dziewczyn ma bzika na punkcie białej skóry (a Wietnamczycy są raczej ciemni, słońce jest tutaj dość silne) i zrobi wszystko, aby ją wybielić (to tak jak laski uzależnione od solarium:P). W ten sposób bowiem mogą nosić kolorowe, jasne ubrania, które przecież „nie pasują” do ciemnej karnacji. Powiedziałam, że u nas laski celowo się opalają, bo chcą być ciemniejsze. Mama Sui stwierdziła, że zawsze się chce tego, czego nie można mieć.

Dwójka dzieci
Rząd wietnamski świadomy problemów demograficznych prowadzi politykę kontroli urodzeń. W sumie nie wiem, jak bardzo jest restrykcyjna, dowiedziałam się tylko, że „płaci się wysokie kary”. Nie mam pojęcia, kiedy i w jaki sposób dokonuje się aborcji itp. W odróżnieniu od Chin, można mieć tutaj dwójkę dzieci. Dotyczy to osób, które pracują w instytucjach rządowych (urzędy, banki, przedsiębiorstwa państwowe – czyli pewnie większość „socjalistycznego” społeczeństwa). Przedsiębiorcy i np. uliczni handlarze mogą mieć więcej dzieci (zapewne ci drudzy nie korzystają z takiego przywileju ze względu na sytuację finansową). Oczywiście preferowani są chłopcy (ciężko być kobietą gdziekolwiek na świecie :P). 

Wkrótce będę musiała rozwikłać kolejną zagadkę: ołtarzyk ze zdjęciem zmarłego dziadka.

2 komentarze:

  1. Skoro skuter to za duży hardkor to może rower? Z taką maszyną już masz spore doświadczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale rowery jeżdżą po tej samej drodze! Tak zle i tak niedobrze. Muszę po prostu przyzwyczaić się do tego chaosu i znalezć zasady nim rządzące. Na razie jednak za bardzo się boję:P

    OdpowiedzUsuń